bumcykcyk

EL GOUNA

To nowoczesny i, co tu dużo mówić, nieco kiczowaty kurort turystyczny zbudowany przez egipskiego biznesmena na wzór Wenecji, z kanałami przecinającymi miasto. Aby się tam dostać, trzeba najpierw dolecieć do Hurgady, a następnie przejechać kilkadziesiąt kilometrów na północ. El Gouna jest miejscem bardzo często odwiedzanym przez kajciarzy z Polski, głównie ze względu na jedyną w Egipcie polską szkołę kitesurfingu Red Sea Zone (www.redseazone.com/pl). Co roku przyjeżdżają tu zarówno osoby rozpoczynające przygodę z tym sportem, jak i polscy zawodnicy światowego formatu. Ci, którzy tam byli, chwalą sobie szkołę za niepowtarzalny klimat i świetną zabawę. To, co odróżnia El Gounę od innych miejsc, to fakt, że jest bardziej „cywilizowana” zwłaszcza w kwestii podejścia do klienta. Sprzedawcy nie próbują na każdym kroku turystom wcisnąć byle czego, a do restauracji obsługa nie wciąga nikogo za rękę. Cena kursu dla początkującego, od zera do pierwszych ślizgów w lewo i w prawo wynosi 350 euro, w grupie od 2 do 4 osób. Kurs trwa 11 godzin, czyli dwa lub trzy dni, w zależności od warunków wiatrowych oraz „wytrzymałości” kursanta na przyswajanie wiedzy i nowych umiejętności. Przelot i pobyt w hotelu czterogwiazdkowym z opcją all inclusive to około 600 euro za tydzień.

HURGHADA

Tu pływa się głównie przy hotelu Swiss Inn Magawish, w szkole Colona Water Sports (colonawatersports.com), która dysponuje największą plażą i gdzie przyjeżdżają trenować zawodnicy ze ścisłej światowej czołówki. Ciekawostką jest piaszczysta wyspa oddalona jakieś 300 metrów od brzegu, gdzie można dopłynąć na kajcie i odpocząć w cieniu parasoli. Drugim popularnym miejscem jest Jasmin Village, oddalony 20 km od centrum miasta, z wydzielonymi strefami dla kitesurferów i windsurferów. Ceny to 350 euro za kurs.

HAMATA

Znajduje się 160 km na południe od Marsa El Alam, niedaleko sudańskiej granicy. Ta mała wioska, zbudowana głównie z gliny i blachy falistej jest dokładnym przeciwieństwem głośnej i zatłoczonej Hurgady. Jedynymi atrakcjami tutaj są targ, knajpa rybna i profesjonalna szkoła kitesurfingu Kite Village (kite-village.com). Spot ciągnie się na długości 5 km, co oznacza, że jest pełno miejsca do rozłożenia się ze sprzętem i do pływania. Piaszczyste dno i dobre warunki nawet przy niskim stanie wody sprawiają, że można uczyć się bez strachu o nadepnięcie na fragment rafy. Największym atutem Hamaty jest możliwość pływania na granicy rezerwatu mangrowców – karłowatych drzew rosnących w wodzie. Cena kursu kitesurfingu jest podobna do cen w całym Egipcie, natomiast sam pobyt to wydatek około 530 euro.

RAS SUDR

Nad Zatoką Sueską jest małym miasteczkiem z kilkoma hotelami, barami i sklepem. Nie ma tu standardowych rozrywek turystycznych ani rozbudowanej infrastruktury. Ras Sudr może za to pokusić się o miano spotu idealnego. Składają się na to laguny, które przy wysokim stanie wody łączą się w jedno ogromne rozlewisko, piaszczyste dno i idealnie płaska woda. Z Polski co roku wyjeżdżają tam na obozy ekipy ze szkół na Helu. Jedyną niedogodnością może być transfer z oddalonego o 300 km lotniska w Sharm el Sheikh. Ceny kursów nie odbiegają od ogólnie przyjętych, a koszt tygodniowego pobytu zaczyna się od 600 euro w czterogwiazdkowym hotelu, który znajduje się tuż przy spocie. Szkołę w Ras Sudr prowadzi Club Mistral (club-mistral.com).

Post a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *